wtorek, 20 listopada 2012

jakoś zleciało

Hejka, dzisiaj dzień zlecial mi dość szybko i lepiej niż się spodziewałam. W szpitalu zeszły mi tylko 4 godziny a później w ramach pocieszenia pojechałam z tatą na zakupy. Kupiłam kilka nowych rzeczy które pokaże w następnych postach.
Co do szpitala i całego zabiegu to nie było tak źle jak myślałam. Blizna prawie nie boli, jednak mam małe problemy z chodzeniem prez znieczulenie, ale do jutra powinno przejść.

Poniżej dzisiejszy 'strój'. Mała kreatywność wynika z tego że rano byłam bardzo zdenerwowana i nie chciało mi się myśleć o ciuchach.

spodnie- pepe jeans, koszula-new yorker, sweterek-top secret, buty-allegro

To ja wracam do zajadania się michałkami i oglądania seriali :)
Miłego wieczoru :)

poniedziałek, 19 listopada 2012

summertime sandess

Heyka! Dzisiaj spędziłam dzień w dosyć nietypowy dla mnie sposób, generalnie zwiedziłam dwa szpitale a jutro kolej na powtórkę  rozrywki. Wstępny termin operacji mam ustalony na 20 lipca. Jutro będą mi 'rozcinać kręgosłup' żeby sprawdzić szczelinę miedzy dwoma kręgami. Wiem że brzmi szokującą i z góry przepraszam za niedopowiedzenia. Osoby które nie odwiezały mojego wcześniejszego bloga mogą nie wiedzieć o co chodzi, może kiedyś zrobię specjalną notkę w związku z moją chorobą.
Dzisiaj spędziłam też trochę czasu z moją siostrą Julią. Strasznie się zmieniła na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy :)
Aktualnie kończę moją misję życiową na dziś, ponieważ długa jazda samochodem mnie zmęczyła, a jutro czeka mnie to samo. I pobudka o 5,30. Tak więc ahoj przygodo!

Niedługo pojawi się notka o moich ulubionych cistkach czyli muffinkach. :) Zamówiłam na allegro kilka gadżetów, ponieważ już szykuję się do świąt. Ale o tym w następnej notce :)

Troszkę mojej siostry:


Ostatnio oglądamy Małą Syrenkę :D

Miłego wieczoru :)

niedziela, 18 listopada 2012

Pierwszy post i capuccino

Witajcie Ci którzy znają moje poprzednie blogi i Ci którzy będą chcieli poznać mój aktualny blog. Zaczynam od zera i wiem jak trudno jest zdobyć czytelników. Także witam wszystkich i zapraszam do odwiedzania i do komentowania bo to właśnie to oznacza, że bierzecie czynny udział w blogowaniu :)

Jak na niedzielę przystało spędziłam trochę czasu z rodziną. Teraz przygotowało capuccino w wersji mojej mamy i zamierzam trochę się pouczyć (mimo tego że do szkoły idę dopiero w środę :) ).
Jeśli chodzi o same capuccino to nie jest to jakoś szczególnie ulubiony przeze mnie napój (wolę latte), aczkolwik dobrze sprawdza się w jesienne wieczory.
A Wy, w jakiej formie preferujecie kofeinę?

Miłej niedzieli :)